Dom

Małżeństwo to nie przelewki, ale może stać się przygodą Twojego życia

To zdumiewające, jak na mało wiemy, wchodząc w dorosłość. Nie pomaga kultura popularna, która karmi nas o tyle romantycznymi, co kompletnie odklejonymi od rzeczywistości wizjami małżeństwa i relacji romantycznych. Co gorsza, młodzi, karmieni taką propagandą, wchodzą w małżeństwo, niewiele wiedząc o realistycznej stronie tej relacji.

Zawsze będziemy atrakcyjni i sprawni

Jeden z najpowszechniejszych, utrwalonych w kulturze popularnej mitów polega na przedstawieniu sielanki dwojga zawsze atrakcyjnych, sprawnych i zdrowych ludzi. Mało kto mówi młodym, że taki stan nie trwa wiecznie, a ślub, jaki składają, rzeczywiście obowiązuje, także i na „złe”. Wyobraź sobie, że ukochana przez Ciebie osoba jest sparaliżowana i musisz zrobić przy niej wszystko. Wyobraź sobie, że musisz ją np. podcierać przy korzystaniu z toalety. Do końca jej życia. Nie obrzydza Cię to? Jeśli tak, to dobrze wróży Twojej małżeńskiej przyszłości. 

Łatwo myśleć, że człowiek będzie zawsze sprawny. Jest to mało realistyczne, zważywszy na to, że człowiek się starzeje, a niekiedy zdarzają się poważne losowe wypadki, które uniemożliwiają mu normalne funkcjonowanie. 

Zawsze będziemy sobą zainteresowani

Pierwsze miesiące małżeństwa są piękne. Upajacie się sobą, cieszycie bliskością fizyczną, odkrywacie przed sobą różne strony swojej osobowości. Jednak sielanka nie trwa wiecznie. W waszym małżeństwie może dojść do momentu, że przestaniecie się sobie podobać. Mało tego, może któreś z Was zacząć fascynować się kimś innym. Może się nawet w nim zakochać. Relacja małżeńska jest podobna do sinusoidy emocji, często skrajnych. Kluczowa jest jednak wola i własna decyzja. Sztuką jest wytrwać przy człowieku, z którym łączy sakrament, niezależnie od zmiennych powiewów uczuć. 

Odetnij pępowinę, albo Cię udusi

Młode małżeństwo musi stawić czoła wielu przeciwnościom. Czasami problemem okazuje się być rodzina pochodzenia którejś ze stron. Tragedią jest, kiedy żona musi rywalizować z teściową o względy męża, bo ten, zapatrzony w mamusię, nie zdaje się zauważać, że poślubiając ukochaną, stworzył nową komórkę społeczną. To on i żona stanowią centrum dowodzenia, jeśli chodzi o ich relację. Jeśli rodzice zanadto wtrącają się w relację  młodych, ustalają w ich związku własne zasady, czas się zdecydowanie przeciwstawić. Należy postawić granice i wzajemnie o siebie walczyć. Mam na myśli to, że mąż w konflikcie z rodzicami zawsze powinien brać stronę żony, a żona męża. 

Razem będziemy klepać biedę albo pływać w dostatku

Tylko nieliczni należą do grupy szczęśliwców, która nie musi spłacać kredytu, ani mieszkać po kątach w klitkach. Większość jednak prawdopodobnie zmierzy się z wyzwaniami dotyczącymi mieszkania i utrzymania rodziny. Weź pod uwagę, że możesz zmagać się z brakami materialnymi i to nawet przez długi czas. Sytuacja materialna potrafi wystawić małżeństwo na próbę. Czy wyobrażasz sobie proste, skromne życie? Czy wyobrażasz sobie życie w luksusie? W relacji małżeńskiej możesz doświadczyć każdego z nich. I na każde z nich powinnaś być przygotowana.

Drużyna, której nikt nie rozdzieli

Zadziwiające, że ludzie mają wyjątkową słabość do zadawania niedyskretnych pytań, a pytania skierowane do młodych to wyborne pole do popisu. Rodzice, robiący aluzje, kiedy wreszcie doczekają się wnuków, pytania obcych, czy te wszystkie dzieci to wasze i czy w ogóle wiecie, co to antykoncepcja, rodzinne spory o majątek, wścibstwo obcych ludzi, niewybredne żarty i komentarze…

Warto w takich chwilach uświadamiać sobie, że małżeństwo to drużyna. Razem powinno bronić swojej autonomii i nie pozwalać obcym osobom na forsowanie ich granic. Wasza jedność i nieustępliwość będzie znakiem sprzeciwu wobec cudzego braku refleksji. 

Nikt nie zabrania młodym marzyć, ale życie jest bardziej prozaiczne i ma niewiele wspólnego z romantycznymi wizjami, którymi jesteśmy karmieni. Małżeństwo niewątpliwie jest przygodą — często burzliwą, prawie zawsze zaskakującą. Tym, co pomoże Ci w nim wytrwać, jest (poza łaską Bożą i Twoją własną pracą) duża dawka realizmu, z jakim w nie wchodzisz.